piątek, 29 kwietnia 2016

Bukowińska i Potoki - cz. 1: Bukowińska

Ulica Bukowińska przez długi czas była dla mnie tylko szybkim łącznikiem rowerowym, prowadzącym w kierunku Ursynowa. W zasadzie wspominam tutaj głównie o jej nowszej części, określanej początkowo jako Nowobukowińska - powstała ona jako przedłużenie al. KEN na północ tworząc połączenie z ulicą Puławską. Choć moją uwagę przykuwało przy niej kilka obiektów, dotąd mijałem je zawsze spiesząc do ursynowskiej arterii KEN. Trzeba było to kiedyś zmienić.

Skręciłem z Bukowińskiej na wschód, wkraczając w Osiedle Skocznia, a dokładniej w duży pas zieleni pomiędzy 10 i 18-piętrowymi blokami z lat 60-tych XX wieku. Zieleń stanowi dużą część tegoż osiedla, co wiosną przyjemnie się komponuje, nawet z wysoką blokową zabudową.


 Osiedle jest swoistą mieszanką architektoniczną. Bloki bynajmniej nie są jednolite, w dodatku w sąsiedztwie zabudowy PRL-owskiej wyrosły pojedyncze budynki z lat 90-tych i późniejszych. Jednym z nich jest tzw. Dom Morski, ciekawie wpisujący się w otocznie swoją półokrągłą bryłą. Przypomina mi trochę Chartowo Tower z poznańskich Ratajów, w nieco mniejszej wersji.





















W pobliżu osiedla, przy złączeniu starej i nowej części ulicy Bukowińskiej, uwagę zwraca zielony pagórek z dziwną "altanką". Intuicja podpowiada, że przydałby się tam jeszcze dzwon.. Ta "altanka" to tzw. stupa - prostsza wersja buddyjskiej pagody.



Wisiał w niej japoński dar dla Warszawy - Dzwon Pokoju. Podobny dostało 50 miast świata - następnie równolegle w tych miastach, przy dzwonach, odbywały się uroczystości upamiętniające wybuch II Wojny Światowej oraz Światowy Dzień Pokoju. Niestety dzwon skradziono w 2002 roku. Nie odnalazł się, ale w zeszłym roku sprowadzono z Japonii replikę dzwonu, jednocześnie postanawiając o zmianie jego lokalizacji - obecnie znajduje się on przy Służewskim Domu Kultury (ul. Bacha), pod nową pagodą.

Z osiedla warto wydostać się na północ ulicą Cieszyńską by znaleźć się w mini-willowej "dzielnicy", którą stanowią ulice Czerniowiecka i Ikara. Krajobraz już inny, wielbiciele modernizmu i ładnych ogrodów znajdą tu z pewnością coś dla siebie. Do tego gratis ławki z widokiem ze skarpy :) Warto tu przybyć zwłaszcza wiosną, w porze kwitnięcia.




Wróćmy do Bukowińskiej, do jej południowej części. Tu króluje już nowoczesność w pełnym rozmiarze (choć nie tylko, o czym później się przekonamy). Pierwszym wpadającym do oczu budynkiem jest apartamentowiec o wdzięcznej nazwie: Rezydencja Pod Orłem.


Jak Pod Orłem no to musi być i Orzeł!





















...tylko co to właściwie jest i co tu robi? Pokaźna kolumna, pasująca w wyobraźni bardziej do reprezentacyjnych placów miasta, stoi pośród nowoczesnej zabudowy, z dala od głównych ulic. Coś tu na pierwszy rzut oka (a nawet na drugi) nie gra.

Teorii związanych z historią kolumny jest wiele, najbardziej przekonująca wydaje się jednak ta iż jest ona pomnikiem ofiar epidemii, jaka dotknęła mieszkańców dawnych tutejszych wsi - Szop Polskich, Szop Niemieckich oraz Potoków i pochodzi z XIX wieku. Ofiary pochowane były właśnie pod nią, ale zwłoki na początku XX wieku zostały stąd przeniesione. Oczywiście wtedy nie było orła na czubku, tylko krzyż. Niszczejąca kolumna doczekała się rewitalizacji w latach 70-tych i prawdopodobnie wtedy pojawił się na niej orzeł. Co ciekawe jest to francuski (napoleoński) wizerunek orła - ze skrzydłami zwróconymi ku dołowi. Kolejnej odnowy kolumny dokonał właściciel Rezydencji Pod Orłem, dzięki czemu możemy oglądać ją w obecnym stanie.

W sąsiedztwie kolumny znajduje się kompleks budynków Mokotów Plaza I i Mokotów Plaza II. Choć przytłaczające rozmachem (do głębi osiedla ledwo dochodzi słońce..) - trzeba przyznać, że robią wrażenie i jest w nich coś przyciągającego wzrok. Taki trochę "bukowiński Manhattan".





Tymczasem po drugiej stronie ulicy Bukowińskiej czas nie pognał tak do przodu...









 








To nie koniec kontrastów i ciekawych miejsc, jakimi może zaskoczyć nas okolica ulicy Bukowińskiej i Osiedla Skocznia. Wystarczy przejść przez owe osiedle i zamiast na Bukowińską, wyjść w drugą stronę - na opadającą ze skarpy ścieżkę, która wśród zieleni zaprowadzi nas w jeszcze inny świat. Ale o tym w części 2-giej :)