sobota, 16 listopada 2013

Targówek Fabryczny

Brzmi trochę jak nazwa stacji kolejowej...

Koła roweru zaprowadziły mnie ostatnio (tak, same ; czasem wykazują ciekawą inicjatywę :)) na prawy brzeg Wisły najpierw w rejon Zacisza a potem właśnie Targówka Przemysłowego. Skoro już się tam znalazłem to trzeba było przyjrzeć się bliżej tej, do tej pory obcej mi, części miasta.

Nazwa Targówek wywodzi się z czasów, gdy tereny te nie należały jeszcze do Warszawy. Istniały za to dwie miejscowości - Targowie Wielkie i Targowe Małe. Stanowiły ważny ośrodek handlu przy przeprawie wiślanej - stąd nosiły takie a nie inne miano. W XVII wieku zostały połączone, a nowy twór nazwany został Targówkiem.

"Nie wiem czy ktoś potrafi wskazać dokładne granice obszaru zasługującego na historyczne miano 'Targówek' " - słuszną uwagę w swoich "Korzeniach Miasta" umieścił Jerzy Kasprzycki. Nie analizując za dużo skupmy się nad obszarem z tematu postu.

Targówek Fabryczny (zwany też Przemysłowym) był niegdyś "siedzibą" licznych fabryk. Dziś śladem po tamtych czasach są głównie nazwy ulic, takie jak: Siarczana, Naftowa, Hutnicza, Chemiczna.

Osią "dzielnicy" jest ulica Księcia Ziemowita, przy której stoi zabytkowy Kościół Zmartwychwstania Pańskiego. Podobno nosi znamiona stylu zakopiańskiego, których ja jednak nie potrafię jakoś w nim dojrzeć (być może nie umiem ; chyba, że chodzi tylko o ołtarz, zaprojektowany przez Witkiewicza, tegoż jednak nie zobaczyłem - obawa zostawienia roweru na zewnątrz okazała się zbyt silna ;P).


Warto zajrzeć w rejon uliczek Rybieńskiej i Siarczanej, by zobaczyć stare domy - to z cegły to z drewna, relikt czasów gdy Warszawa jeszcze tu nie sięgała. Niegdyś cały Targówek zabudowany był drewnianymi domami.



Prawdziwym skansenem zabudowy są także ulice: Żmudzka i Niedotrzymska.




Przy Księżnej Anny natomiast na rogu z Zabraniecką napotkamy ciekawą, "piętrową" kapliczkę przydrożną z 1905 roku.


Osobliwością Targówka Przemysłowego jest także "pozostałość" (choć może to złe słowo, bo obiekt ten nigdy ukończony nie został) stacji techniczno-postojowej metra z lat 50-tych. O tym jednak doczytać już możecie np. tutaj:
http://warszawa.wikia.com/wiki/Stacja_techniczno-postojowa_Targ%C3%B3wek

wtorek, 5 listopada 2013

W stylu zakopiańskim

Mówi się o Tytusie Chałubińskim, warszawskim (choć urodzonym w Radomiu) lekarzu, że odkrył Zakopane. Istotnie, w XIX wieku ówczesna wioska pod Tatrami niczym nie przypominała miasta, do którego zmierzamy tłumnie w dzisiejszych czasach o każdej porze roku, nie zawsze po to by napawać się czystym górskim powietrzem i podziwiać wspaniałe krajobrazy.

A wszystko zaczęło się właśnie od górskiego klimatu, który Tytus Chałubiński uznał za zbawienny dla leczenia powszechnej wówczas gruźlicy. Począł więc wysyłać warszawskich kuracjuszy do Zakopanego jako naturalnego sanatorium. Wraz z napływem kuracjuszy powstawać zaczęły budynki typowe dla infrastruktury uzdrowiskowej, w modnym wówczas, choć obcym stylu "szwajcarsko-tyrolsko-bawarskim".

Jednym z kuracjuszy "wydelegowanych" do Zakopanego był Stanisław Witkiewcz (nie mylić z popularnym Stanisławem Ignacym Witkiewiczem czyli "Witkacym" ! w rzeczywistości synem S. W.). Z jednej strony zauważył on, że Zakopane zmierza ku "złemu" - uzdrowiskowe budownictwo w wyżej wspomnianym stylu dążyło do ujednolicenia Zakopanego i zrównania go z innymi polskimi (i nie tylko !) uzdrowiskami. Z drugiej zaś strony Witkiewicz zachwycił się miejscowym, tradycyjnym budownictwem góralskim. I postanowił coś z tym wszystkim zrobić.

Zainspirowany góralską twórczością Witkiewicz postanowił "wskrzesić do życia" tradycyjne góralskie budownictwo, niejako odkryć je na nowo, wykorzystać to co w nim już zastał, lecz także przekształcić i wzbogacić m. in. dodatkową ornamentyką (zdobnictwem). Miał też ambicje uczynić ten nowy styl (nazwany potem zakopiańskim) stylem narodowym. Uważał bowiem budownictwo góralskie za rdzennie polskie, najbardziej nienaruszone i niezmienione od wieków. 

Ta szczytna idea trafiła na odpowiedni moment w historii (a może właśnie dlatego w ogóle powstała). Polacy zmęczeni bowiem latami zaborów coraz bardziej pragnęli wolności, niezależności, wskrzeszenia państwa. Potrzebne więc były środki, które umocniły by "morale", podkreśliły polskość i przypomniały, że Polacy - choć nie na mapie - istnieją i trzymają się razem. Jednocześnie w literaturze i sztuce nastała epoka Młodej Polski, do Zakopanego zaczęli zjeżdżać artyści, których dzieła - jak wiadomo - umacniały wiarę i podnosiły ducha. Do tego zabór austriacki, Galicja w której tkwiło Zakopane zapewniał największe swobody spośród wszystkich zaborów, toteż samo miasto stało się jak gdyby "duchowym centrum nieistniejącej Polski". Styl zakopiański trafił więc na sprzyjający okres rozwojowy i choć nie osiągnął zapewne aż takiego rozmachu jak chciałby Witkiewicz (i wszyscy wspomagający go propagatorzy stylu zakopiańskiego jako narodowego) - samo Zakopane w dużej mierze swój zachowany do dziś urok zawdzięcza właśnie Witkiewiczowi.

Myli się jednak ten, kto każdy drewniany dom w obecnym Zakopanem mianuje jako "zbudowany w stylu zakopiańskim". Myli się także każdy, kto uważa, że tylko w Zakopanem odnaleźć możemy domy w stylu Witkiewicza.

Witkiewicz w stylu zakopiańskim opracował wiele charakterystycznych cech jak np. wysokie podmurówki domów, ornamentyka roślinna i inne specyficzne motywy zdobnicze jak np. motyw wschodzącego słońca. Poszukując owych cech odróżnić możemy zarówno najstarsze góralskie domy od nieco młodszych "witkiewiczowskich", jak także te "witkiewiczowskie" od zupełnie nowych, bezstylowych. Pewne elementy stylu zakopiańskiego, zgodnie z rozwijaną wtedy ideą stylu narodowego, odnaleźć możemy także daleko od Tatr...




 Oto bowiem kamienica przy Chmielnej 30 w Warszawie zwana Kamienicą Wojciechowskiego. Wybudowana w latach 1860-61, przebudowana w 1906 roku. Cóż na niej widzimy ciekawego ?







Ano motyw wschodzącego słońca...













..oraz ornament roślinny (leluja)










Po przeciwnej stronie Wisły, w Aninie, pod nieco amerykańsko brzmiącym adresem IX Poprzeczna 1 spotkamy taką oto willę:



Pewne, choć trudniej dostrzegalne, cechy stylu zakopiańskiego znajdziemy także (wg literatury):
-w kościele Zmartwychwstania Pańskiego, ul. Ziemowita 39 na Targówku Przemysłowym
-w drewnianej, najstarszej na Saskiej Kępie willi pod adresem Walecznych 37
-w śródmiejskiej kamienicy przy Mokotowskiej 57.

// Literatura
* "Spotkania z zabytkami" nr 3/2002
* "Styl zakopiański i zakopiańszczyzna" B. Tondos, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich
* "Zakopane odkopane. Lekko gorsząca opowieść góralsko-ceperska." P. Młynarska, B. Sabała-Zielińska, wyd. Pascal